Na tę sesję natknęłam się przypadkiem. Jak ulał pasuje do serii ślubów inspirowanych filmami. Osobiście nie jestem fanką sagi "Zmierzch" w wersji filmowej, wolę książkę. Ale urzekła mnie przepiękna suknia atelier Belle & Bunty z Londynu. Jest lekka, zwiewna i bardzo kobieca, a jednak nie przeładowana. A wracając do sesji: stylizacja, którą tu pokazuję nie jest może bardzo wyrafinowana, ale można w niej znaleźć inspiracje do stworzenia własnego looku.
Niektóre zdjęcia są naprawdę urzekające, prawda?
wykorzystane
materiały pochodzą ze stron:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz